Nie che misie

Tak w skrócie mogę podsumować dzisiejszy poranek.

źródło Pinterest
Właściwe to ten wpis powstaje bardzo spontanicznie. Bo dziś bardzo nie chce mi się nic. Ale jak kiedyś mawiał mój tata nikt się ciebie nie pyta co ty chcesz. Tak samo teraz co z tego że mi się nie chce, samo się nie zrobi. I tak mimo że mi się nie chce to rano z kawą szalałam z dywanikiem (domówiłam nitki i dopadł mnie szał dziergania)
  Po kawie czas na przygotowanie obiadu,dziś mistrz noża i patelni poleca zupę krem z kalafiora.
Oczywiście wyszedł cały wielki garnek, ale mam nadzieję że wieczorem załapie się chociaż na jedną miseczkę :)
W międzyczasie nie chcąc wcale wzięłam się za odkurzanie...

 Gdy tylko skończyłam moim oczom ukazał się taki obrazek


Wbrew oczekiwaniom nie przeszła przez sofę trąba powietrzna, a wielce rozradowany kot


ogarnięte, zupa gotowa, na zegarze po 10 pora szykować się do wyjścia...

Matko jakie brudne lusterko...przyjmijmy że to zabieg celowy by nie widziec zmarszczek i innych niedoskonałości.
Jeszcze tylko wyjąć pranie,  pies na spacer, klucze torba i do pracy.
Tak zastanawiałam się latając po mieszkaniu, jeżeli ja to wszystko robię gdy mi się nie chce to co jest gdy mi się zachce :)
Na osłodę zażółciły się badylki forsycji

 Pozdrawiam serdecznie i choć dalej mi się nie chce biorę się do pracy.
 

1 komentarz:

  1. Sporo tego ja na "nie chce misie" :) Jak ja bym chciała by u mnie "nie chce misie" wyglądała tak ja u ciebie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz:)

Copyright © 2014 Szczypta codzienności , Blogger