Wymarzony chodnik, diy.

Wiecznie w biegu, pośpiechu. Marnujemy go na mało ważne czynności, które tak naprawdę nie dają nam nic wartościowego. Ciężko jest zmienić siebie, pozbyć się nawyków. Ale staram się. Wróciłam do rysowania, pracuje nad moim warsztatem, ćwiczę dłonie i uczę się od nowa patrzeć na otaczającą rzeczywistość.
W między czasie cieszę się zakończonym remontem i nadziwić się nie mogę jak nagle moje mieszkanie "urosło". Niestety szarość i piasek, tak mogę w dwóch słowach scharakteryzować zimę w tym roku. Piach w ilościach hurtowych transportujemy na butach, Nic nie pomaga trzepanie, tupanie i wędrówka na czwarte piętro. Piasek jest. Żeby choć trochę uchronić podłogę od zarysowań, chciałam kupić sobie coś fajnego do przedpokoju pod drzwi. I tu zonk. Jak fajne to drogie, jak fajne na zdjęciu to gdy zobaczę i pomacam to koszmarek chiński. I tak w nielicznych chwilach wolnych szukałam swojego wymarzonego chodniczka. I znalazłam.

W pięknych kolorach, wręcz stworzony by zamieszkać i raz gościć w przedpokoju a raz może latem na balkonie.

Wyciągnęłam do niego odpowiednie narzędzia, sprawdziłam kilka splotów i tworzę

.
Tylko nie wiedziałam, że podczas robienia tak bardzo bolą paluchy :) Zapomniałam jaka to frajda zrobić coś samemu.
Z technicznych danych to:
sznurek bawełniany 5mm w czterech kolorach lawendowy melanż, miętowy melanż, szary i biały.
Szydełko numer 8.
Nie wiem jak dużo sznurka zużyję, na razie wzięłam po motku co daje 400m. Zawsze można domówić.
Odczarowując zimę u mnie zakwitają hiacynty i motywują do dziergania.



5 komentarzy:

  1. Świetny pomysł, wzór i super kolory sznurka. Chodnik zapowiada się niezwykle ciekawie.Bardzo lubię sznurkowe robótki, ale sama jeszcze tego nie próbowałam. Czekam na efekt końcowy. Może kiedyś i ja się skuszę. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Skuś się warto, praca idzie szybko przy takiej grubości sznurka i można w każdej chwili wyczarować coś nowego. Tylko trochę ręce bolą:). Pozdrawiam

      Usuń
  2. O kurcze, nigdy bym nie wpadła na to, że można sobie wydziergać chodniczek :) Jestem bardzo ciekawa efektu końcowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Jak się nie można znaleźć co się podoba trzeba to zrobić. Trochę do końca zostało i muszę dokupić sznurka... ale zaczekam do wypłaty :) pozdrawiam

      Usuń

Dziękuję za komentarz:)

Copyright © 2014 Szczypta codzienności , Blogger