PrymUlka

Cały czas wspominam o kwiaciarni, w końcu postanowiłam się pochwalić. Moja PrymUlka trzy miesiące temu przeniosła się w nowe miejsce. Jak wiadomo na początku trudno mówić o zarobkach a należało lokal jakoś umeblować. Potrzeba matką wynalazku. Powstała kwiaciarnia w stylu lat 50 i 60.
Zdjęcia robione były w sierpniu, teraz zdążyłam już trochę poprzestawiać ale na zaktualizowania muszę poczekać na ładną pogodę.
Kominek a właściwie koza (zwana pkozuchą kłamczuchą) jest prawdziwa i teraz zastępuje mi ogrzewanie. Zobaczymy co będzie prawdziwą zimą.











6 komentarzy:

  1. BRAWO!!!gratuluję :) rzeczywiscie udało Ci sie nadać klimat wnętrzu na lata 60-te a to nie lada wyzwanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomysł na stylizację miejsca - znakomity!

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja myślałam że to normalne mieszkanie. Gratuluję serdecznie. Pomysł na umeblowanie sprawdził się w 100%. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny pomysł. Super efekt:) Pozdrawiam i zapraszam na moje andrzejkowe candy :)
    http://dobrywiatr.blogspot.com/2014/11/andrzejkowe-candy-dobry-wiatr.html

    OdpowiedzUsuń
  5. Pomysłowe rozwiązania zastosowałaś w swojej kwiaciarni,sprawia wrażenie takiej co to...nie chce się z niej wychodzić ;))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz:)

Copyright © 2014 Szczypta codzienności , Blogger