Osłonka z papierowej wikliny

Poprosiłam Grzechotnika żeby mi zbił skrzyneczkę. Ale to jak droga przez mękę. Najpierw trzeba się naprosić, później nasłuchać jak się to nie da, później paść ze śmiechu.... Bo jak już wziął do ręki deskę, to wymierzył i dumny pokazuje
-  To jedna ścianka to druga a tu trzecia i czwarta.
- Super bardzo ładnie- ja mu na to- ale gdzie denko? 
No i ze skrzyneczki to ja mam na razie ścianki.....Ja mam wrażenie że on to robi specjalnie, bo wie że jak ja czegoś bardzo chcę to sama to w końcu zrobię. Bo żadna to filozofia wyciąć i pozbijać. Ale babcia kiedyś mówiła, dziecko nie pokazuj, że wszystko możesz zrobić sama, bo już zawsze sama będziesz to robić..... Więc ja biorę jej lekcje do serca i zapominam, że umiem wbijać gwoździe, wymieniać uszczelki, izolować kable, wkręcać kontakty....
Więc zanim powstanie skrzyneczka, wykręciłam z papierowej wikliny sobie koszyk, osłonkę. Jak ja bym chciała, żeby był on prosty i elegancki, a  wyszedł jaki wyszedł, ale i tak lepszy niż moje pierwsze "dzieło". Utrudniłam sobie pracę, bo plotłam na krzynce z kwiatami w środku. Na biało pomalowałam, szydełkowa koronkę wydziergałam, trochę zdekupażowałam. I już pelargonie maja mniej szkaradną skrzynkę. Mam nadzieję, że docenią i będą rosły i kwitły.



Dodać muszę że to muszkatle z zeszłego roku, przezimowały na klatce 


A w sobotę byłam na giełdzie kwiatowej, o rany ile tam różności było. Dokupiłam kilka jednorocznych kwiatów, a tą piękną surfinię Grzechotnik przewiózł na rowerze. :)



5 komentarzy:

  1. Ależ to cudne! Aż dech zapiera :) mi coś nie idzie z papierową wikliną- strasznie twarde witki mi wychodzą ;)
    A ja niestety wszystko muszę robić sama, bo mój Mąż nawet skrzynki bez denka nie potrafi zrobić... wiertarki, śrubokręty, gwoździe- to wszystko dla niego czarna magia. Z Twoją Babcią zgadzam się w 100%, ale jeżeli ja czegoś w domu nie zrobię, to nikt nie zrobi- tak to wygląda niestety...
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowna osłonka! Świetnie to wygląda! Surfinia wygląda obłędnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. osłonka jest wspaniała:)uwielbiam połączenie bieli z wszelakim kolorem...
    Babcia mądrze mówiła a współczesne kobiety po prostu lubią dużo umieć:):)

    OdpowiedzUsuń
  4. No i masz przepiękna osłonkę na skrzyneczkę:)A babcia ma święta rację z tymi słowami i sprawdzaja się jak nic,nie jeden raz pamiętam o nich też w codziennym życiu..ale prądu to się boję ,nawet żarówkę wymieniam ze strachem ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. Absolutnie przepiękna i w moich ulubionych kolorach. Dekupażowy wzorek bardzo mi się podoba. Przymierzam się do koszykyków zdobionych dekupażem, ale nie wiem, czy mi to wyjdzie. Trochę się boję, że najpierw się naplotę a potem zepsuję.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz:)

Copyright © 2014 Szczypta codzienności , Blogger