Serwetka w turkusowych barwach.

Powoli ogarniam haos, który wokół mnie pęczniał i rozrósł się do gigantycznych rozmiarów. Każdego dnia stawiam sobie kolejne zadania, które muszę zrobić. Czasami na robótkowanie nie starcza czasu, ale chociaż jedno okrążenie w serwetce. I postanowienie długotorowe, być częściej w blogosferze. Chociaż często zaglądam do was mało kiedy zostawiam ślad w postaci komentarza, ale co się napatrzę. Trochę ostatnio po macoszemu traktowałem moje Wredulowo. Czas na skruchę był teraz czas na poprawę. I tak oto świerze zdjęcia nowej choć dawno wyszydełkowanej serwetki. W turkusowym kolorze, ale by przełamać monotonię przełamalam bielą. Zdjęcia w biegu i nie takie jak  bym chciała.

 

Oczywiście był i asystent kudłaty, który od chwili gdy tylko wracam do domu nie odchodzi daleko i albo wędruje za mną krok w krok, albo obserwuje wygodnie rozłożony na poduchach. 

Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę miłego dnia. 



2 komentarze:

Dziękuję za komentarz:)

Copyright © 2014 Szczypta codzienności , Blogger