Garbusek czerwony

Póki nie doszła do mnie czajniczkowa kanwa szperam po niedokończonych robótkach. I tak zamachał do mnie garbusek SAL-owy i tak powstały kolejne dwa obrazki. ( kanwa nie prana wygląda jak psu z gardła wydarta)

Jedziemy nad rzeczkę zwodować łódeczkę

jest rzeczka i na rzeczce łódeczka(chociaż wygląda jak kuter)

Zostało miejsce na kolejne dwa obrazki

no i chwila dla prawdziwego celebryty

Gdzie słońce tam i  kot. Wyeksmitował z parapetu wszystkie kwiatki i sam zajął należne mu, nasłonecznione i ciepłe miejsce. A i ptaszki można pooglądać...

6 komentarzy:

  1. pieknie sie prezentuja i juz za chwilke bedzie koniec...

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne hafciki, tez bardzo lubię tę serię, chyba się skuszę na jej wyhaftowanie:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajny haft :-) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. ale to jest urocze :) śliczne cienie, i ten samochodzik! no jak z bajki :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz:)

Copyright © 2014 Szczypta codzienności , Blogger