Szydełkowe sandałki

Pogoda piękna, słoneczko i ciepło to i buty człowek nosi tylko po to by pięt nie pokaleczyć. W moim wypadku są to kupione za grosze w chińskim sklepie japonki :) turkusowe... Ale zamarzyło mi się nie co odmiany, podpatrzyłam w sieci i postanowiłam mieć. Szydełkowe sandałki. Pech chciał, że na te upatrzone wzoru nie wyszperałam. Ale jak się baba uprze, to da radę, odczytałam wzór z gotowego wyrobu. Pirctwo pełne. I tak stałam się posiadaczką turkusowych sandałków. 






Wyszykowana postanowiłam postraszyć na zamku w Kętrzynie.

Pozdrawiam i zachęcam może nie do straszenia ale zwiedzenia.

3 komentarze:

  1. Idealne na aktualną pogodę, a i do straszenia jak znalazł:))
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Ekstra to wygląda! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam słabość do wszelkiego rodzaju kompletów, a tym bardziej turkusowych :) Torebka i sandałki prześlicznej urody :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz:)

Copyright © 2014 Szczypta codzienności , Blogger