Zanim podniosą się głosy obrońców książek, nie był to starodruk ani żadna ponadczasowa pozycja, 18 część Sagi o ludziach lodu, która nie wiem skąd u mnie na półce się wzięła :) a że pięknie się postarzała, a jak marzyłam o takim wianku to zmieniła się z nieczytanej pozycji literackiej w drobiazg, który zdobi mój przedpokój.
Jeszcze kartek sporo mi zostało, teraz marzy mi się różyczkowy wianek...
Pozdrawiam serdecznie w zimny lecz pogodny poranek.
Fajnie to wygląda i precyzyjnie poskładane, niech długo cieszy oko! Pozdrawiam mile!
OdpowiedzUsuńAch,jest śliczna :)
OdpowiedzUsuńPiekny wianek,a za książki nie zganię bo takowych nie czytam ;)
OdpowiedzUsuńCudnie Ci wyszedł :) przepiękny wianek :)
OdpowiedzUsuń