Znowu irysy
Praca którą teraz wykonuje pozwala mi na doskonalenie umiejętności. To ważne. Dodatkowo mogę wyżyć się manualnie. Po powrocie do domu czasami nie mam ochoty patrzeć w kierunku materiałów, nitek, kredek. W pracy powstały właśnie te irysy. Muszę zmienić dekorację, miejsce krokusów zajmą właśnie irysy. Pięknie się złożyło, bo mogę je włączyć do zabawy w Kreatywnym bazarku. Od niedawna "współpracuje" z krepiną. Odkrywam co też można z niej stworzyć. Raz wychodzi to lepiej, raz gorzej.
Tym razem jakoś wyszło :) Wkręciłam się i powstał bukiet. Mam w planach stworzyć kilka w błękitach.
Lubię irysy, i w tym miesiącu nie zdążyłam wszystkiego zrobić, co mi się w głowie wylęgło, ale nie powiedziałam jeszcze ostatniego irysowego słowa :)
Pozdrawiam serdecznie.
Tym razem jakoś wyszło :) Wkręciłam się i powstał bukiet. Mam w planach stworzyć kilka w błękitach.
Lubię irysy, i w tym miesiącu nie zdążyłam wszystkiego zrobić, co mi się w głowie wylęgło, ale nie powiedziałam jeszcze ostatniego irysowego słowa :)
Pozdrawiam serdecznie.
o fakne jeszcze nie robiłam irysów z krepiny , są super:)
OdpowiedzUsuńBardzo łatwe do zrobienia. Spróbuj koniecznie :)
UsuńWyglądają ślicznie! A największą (jak dla mnie) zaletą krepinowych kwiatów jest to, że nigdy nie zwiędną. :D
OdpowiedzUsuńTrwałe i własnoręcznie zrobione. Czego chcieć więcej :) pozdrawiam
UsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńwyglądają jak żywe:))
OdpowiedzUsuńSuper, jak żywe!
OdpowiedzUsuńłał, świetne !!!
OdpowiedzUsuń