Powiew orientu

Poproszono mnie o namalowanie świeczników w orientalnym stylu, bo osoba dla której ma być prezent to miłośniczka Indii. Na początku przyszedł mi do głowy słoń.... ale jakoś nie mogłam skomponować całości.  Ale od czego wujek Google. Pooglądałam, pokombinowałam i na ile kolory farb mi pozwoliły powstały  takie to" indyjskie" świeczniki.


Fajne jest to w witrażowych farbach, że pięknie przepuszczają światło, zarówno te słoneczne jaki świecy. Wygląda to bajecznie kolorowo,  a wieczorem nastrojowo...


 I jeszcze kilka zdjęć...




A jak prezent to powinien być elegancko zapakowany.



Przy pakowaniu maiłam mnóstwo radości, uwielbiam kombinować....
Z tego co wiem to prezent bardzo się spodobał, ale najpierw przez dłuższy czas stał opakowany, i był zakaz rozpakowywania :) Bardzo mnie to cieszy

8 komentarzy:

  1. Wspaniale się prezentują :o) Dobrego dnia. Ala

    OdpowiedzUsuń
  2. Są prześliczne! Pięknie to wymyśliłaś.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. niczym w magicznym świecie Bollywood...swego czasu uwielbiałam ten klimat:)bardzo mi sie podobają lampiony!z pewnością dadzą dużo blasku romantycznym wieczorom:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowne lampiony, uwielbiam je, wyszły naprawdę idealnie! A haft z poprzedniego postu skradł mi serce!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Niesamowite świeczniki!! Widać,że ładnie się prezentują bez świeczek.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarz:)

Copyright © 2014 Szczypta codzienności , Blogger