Kupiłam najnowszy numer Piękno & pasje (6/2014) i trafiłam na artykuł o dekoracjach z suszonych kwiatów. Chwila zastanowienia, przejrzałam zasoby i okazało się że jakieś resztki suszu są. Jak to w kwiaciarni. :)
Polepiłam, pododawałam i mam kolejny wianek. Bo ja lubię wianki.
W roli głównej, suszone róże, gipsówka i odrobinę jarzębiny. Za podstawę wianka służą splecione łodygi winobluszczu. I rozetki- kwiatki z koronki
Pozdrawiam serdecznie, dziękuję za odwiedziny i komentarze. Zapraszam do zabawy z wiankami, w ten sposób można łatwo zmienić wystrój mieszkania lub drzwi.
zapachniało jesienią :) lubię tą kolorystykę...
OdpowiedzUsuńPrzepiękny :) tą podstawę z winobluszczu robiłaś sama?
OdpowiedzUsuńTak, podstawę z winobluszczu robiłam sama. Ta jest z zeszłego roku. Jeszcze gałązkom dam podrosnąć i znowu do przycinania ruszę.
Usuńbardzo ladny wianek.fajny blog.bede zagladac.
OdpowiedzUsuńI cóż mogę Tobie napisać. Po prostu piękny wianek :)
OdpowiedzUsuńTen wianek jest prześliczny! Gratuluję pomysłu!
OdpowiedzUsuń